opis producenta:
Krem polecany jest do codziennej pielęgnacji cery z problemami trądzikowymi. Specjalnie dobrany zestaw składników aktywnych pozwala na skuteczną walkę z objawami trądziku i nadmiernym błyszczeniem się skóry. Krem błyskawicznie matuje skórę na wiele godzin nadając jej pudrowy wygląd. Zamyka rozszerzone pory, skutecznie zwalcza pryszcze i przeciwdziała ich ponownemu powstawaniu. Chroni przed szkodliwym działaniem promieni UV, pozostawia skórę aksamitnie gładką i świeżą.
Składniki aktywne: siarka, krzemian glinowo-magnezowy, tlenek cynku, multifruit extract, naturalne pochodne oliwy z oliwek, alantoina, masło shea.
Skład: Aqua, Dicaprylyl Carbonate, Cetearyl Olivate, Magnesium Aluminum Silicate, Sorbitan Olivate, Hydrogenated Olive Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Zinc Oxide, Olea Europaea Fruit Oil, Olea Europaea Oil Unsaponifiables, Allantoin, Sulfur,Vaccinium Myrtillus Extract, Saccharum Officinarum Extract, Citrus Aurantium Dulcis Extract, Citrus Medica Limonum Extract, Acer Saccharinum Extract, PEG-30 Castor Oil, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Imidazolidinyl Urea, Parfum, Citral, d-Limonene, Linalool.
Pojemność: 50 ml
Cena: 15,49 zł
Moja opinia: 3/5
Krem ten robi furorę w świecie blogowym i nie tylko. Wiele osób go bardzo chwali działanie matujące. Postanowiłam to sprawdzić na swojej skłonnej do świecenia cerze. Krem jest opakowany w pomarańczowo-niebieski kartonik, wchodzi w skład serii o uroczej nazwie „Siarkowa Moc”, gdzie mamy jeszcze mleczko, tonik i słynne mydło siarkowe. Słoiczek jest wykonany plastiku, w kolorze pomarańczowym. Zapach – orzeźwiający, mnie się kojarzy z limonką. Konsystencja – zbita, wystarczy nabrać niewielką ilość kremu by posmarować buzię. Krem zaś jest bardzo lekki, momentalnie się wchłania, jakby zastygając i tworząc pudrową, matową powłokę na twarzy. Po nałożeniu kremu skóra twarzy jest ściągnięta. Uczucie to mija po kilkunastu minutach. Byłam jednak zaskoczona stopniem zmatowienia twarzy. Muszę przyznać, że po żadnym jak dotąd kremie moja twarz nie była tak matowa. Niestety kij ma zawsze dwa końce. Krem owszem świetnie matuje, w moim przypadku są to 3 godziny ale kosztem wysuszenia. Dlatego zaczęłam go stosować jedynie na strefę T, na resztę twarzy nakładałam krem nawilżający. Mimo to każdego dnia, gdy wieczorem myłam twarz czułam w tych partiach szorstkość. Aby zniwelować wysuszenie na noc stosowałam tłusty krem Ziaji masło kakaowe (o którym napiszę niebawem). Po 2 miesiącach codziennego używania odstawiłam ten krem, by twarz od niego odpoczęła. Muszę przyznać, że krem działa antybakteryjnie, ogranicza powstawanie krostek. Podczas jego używania nie pojawiały się nowe krostki.
Plusy:
– krem świetnie matuje ale kosztem wysuszenia twarzy
– ładny limonkowy zapach
– wydajny
– nie wygórowana cena
– dobra dostępność (m in. Rossmann, Natura, liczne drogerie)
– lekka konsystencja, szybko się wchłania
– nadaje się pod makijaż
– nie powoduje zapychania
– ogranicza powstawanie wykwitów skórnych (działa antybakteryjnie)
Minusy:
– mocno wysusza twarz
– zawiera sporo parabenów i polyacrylamid:(
Podsumowując: Krem nie jest zły ale może siać spustoszenie, zwłaszcza po dłuższym czasie. Polecam go zwłaszcza dla osób z tłustą cerą. Mieszane cery powinny na nieco uważać, smarować tylko strefę T. Warto na noc stosować cięższy krem dla mocniejszego nawilżenia.
Helen
Krem polecany jest do codziennej pielęgnacji cery z problemami trądzikowymi. Specjalnie dobrany zestaw składników aktywnych pozwala na skuteczną walkę z objawami trądziku i nadmiernym błyszczeniem się skóry. Krem błyskawicznie matuje skórę na wiele godzin nadając jej pudrowy wygląd. Zamyka rozszerzone pory, skutecznie zwalcza pryszcze i przeciwdziała ich ponownemu powstawaniu. Chroni przed szkodliwym działaniem promieni UV, pozostawia skórę aksamitnie gładką i świeżą.
Składniki aktywne: siarka, krzemian glinowo-magnezowy, tlenek cynku, multifruit extract, naturalne pochodne oliwy z oliwek, alantoina, masło shea.
Skład: Aqua, Dicaprylyl Carbonate, Cetearyl Olivate, Magnesium Aluminum Silicate, Sorbitan Olivate, Hydrogenated Olive Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Zinc Oxide, Olea Europaea Fruit Oil, Olea Europaea Oil Unsaponifiables, Allantoin, Sulfur,Vaccinium Myrtillus Extract, Saccharum Officinarum Extract, Citrus Aurantium Dulcis Extract, Citrus Medica Limonum Extract, Acer Saccharinum Extract, PEG-30 Castor Oil, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Imidazolidinyl Urea, Parfum, Citral, d-Limonene, Linalool.
Pojemność: 50 ml
Cena: 15,49 zł
Moja opinia: 3/5
Krem ten robi furorę w świecie blogowym i nie tylko. Wiele osób go bardzo chwali działanie matujące. Postanowiłam to sprawdzić na swojej skłonnej do świecenia cerze. Krem jest opakowany w pomarańczowo-niebieski kartonik, wchodzi w skład serii o uroczej nazwie „Siarkowa Moc”, gdzie mamy jeszcze mleczko, tonik i słynne mydło siarkowe. Słoiczek jest wykonany plastiku, w kolorze pomarańczowym. Zapach – orzeźwiający, mnie się kojarzy z limonką. Konsystencja – zbita, wystarczy nabrać niewielką ilość kremu by posmarować buzię. Krem zaś jest bardzo lekki, momentalnie się wchłania, jakby zastygając i tworząc pudrową, matową powłokę na twarzy. Po nałożeniu kremu skóra twarzy jest ściągnięta. Uczucie to mija po kilkunastu minutach. Byłam jednak zaskoczona stopniem zmatowienia twarzy. Muszę przyznać, że po żadnym jak dotąd kremie moja twarz nie była tak matowa. Niestety kij ma zawsze dwa końce. Krem owszem świetnie matuje, w moim przypadku są to 3 godziny ale kosztem wysuszenia. Dlatego zaczęłam go stosować jedynie na strefę T, na resztę twarzy nakładałam krem nawilżający. Mimo to każdego dnia, gdy wieczorem myłam twarz czułam w tych partiach szorstkość. Aby zniwelować wysuszenie na noc stosowałam tłusty krem Ziaji masło kakaowe (o którym napiszę niebawem). Po 2 miesiącach codziennego używania odstawiłam ten krem, by twarz od niego odpoczęła. Muszę przyznać, że krem działa antybakteryjnie, ogranicza powstawanie krostek. Podczas jego używania nie pojawiały się nowe krostki.
Plusy:
– krem świetnie matuje ale kosztem wysuszenia twarzy
– ładny limonkowy zapach
– wydajny
– nie wygórowana cena
– dobra dostępność (m in. Rossmann, Natura, liczne drogerie)
– lekka konsystencja, szybko się wchłania
– nadaje się pod makijaż
– nie powoduje zapychania
– ogranicza powstawanie wykwitów skórnych (działa antybakteryjnie)
Minusy:
– mocno wysusza twarz
– zawiera sporo parabenów i polyacrylamid:(
Podsumowując: Krem nie jest zły ale może siać spustoszenie, zwłaszcza po dłuższym czasie. Polecam go zwłaszcza dla osób z tłustą cerą. Mieszane cery powinny na nieco uważać, smarować tylko strefę T. Warto na noc stosować cięższy krem dla mocniejszego nawilżenia.
Helen
mi ten krem matuje twarz na krotko tez tak około moze 3 godziny, gdy ide do pracy i nim sie smaruje to jak wracam twarz sie znowu swieci.
Szkoda, że tak mocno wysusza, miałam ochotę go kupić, bo szukam jakiegoś dobrego matującego kremu.. Ale nie aż takim kosztem, nie lubię bawić się w wysuszanie i nawilżanie na zmianę 🙁
Mam cerę tłustą i to mój ulubiony krem 🙂
Trzeba mieć naprawdę tłustą cerę, by pozwolić sobie na stosowanie go na całą twarz.
różne opinie o nim są, ja nie potrzebuję matu całe szczęście
mam i używam namiętnie 🙂
choć mam cerę mieszaną nie obserwuję wysuszenia, nawilżam ją, ale średnio regularnie, za to każdego dnia tonizuję – może to trzyma ją w ryzach? 🙂
Mam maseczkę z Siarkowej Mocy, narazie nie używałam ale jestem ciekawa czy będzie wysuszał twarz.
Nie lubiłam jego starej wersji – moja skóra się pod nim dusiła 🙁
ałaśnie wczoraj o nim słyszałam, na którymś kanale YT,ale jak wysusza to nie dla mnie:)
Masz rację składniki te mogą zapychać, krem też zawiera Isoparaffin, co prawda daleko w składzie ale jednak. Mnie akurat nie zapychał ale każdy może inaczej na niego reagować. Bielendę Oógrek i Limonka gorąco polecam, kupiłam właśnie jego drugie opakowanie:-)
byłam z niego bardzo zadowolona, matowił w momencie.ale na dłuższą metę zapychał… a dlaczego?? spojrzałam na skład: pochodne oliwy z oliwek i masło shea. jak producent może robić taki skład do tłustej skóry?? przecież te składniki zapychają! są na czarnej liście składników do cery tłustej trądzikowej…nie polecam.już więcej nie użyję ale za to mam zamiar kupić bielendę ogórek i limonka 🙂