opis producenta:
Mydło różane powstało w oparciu o recepturę, której tradycja sięga 1949 roku. Baza mydła została pozyskana z naturalnego oleju palmowego, co zapewnia niezwykłą delikatność w pielęgnacji skóry. Główny składnik mydła, ekstrakt z dzikiej róży działa antyseptycznie i tonizująco, Masło shea gwarantuje nawilżenie i ochronę przed wysuszeniem. Zawarta w mydle witamina E od lat znana ze swoich właściwości odmładzających zapewni ochronę przed starzeniem. Mydło zostało przebadane dermatologicznie. Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego. Produkt nie był testowany na zwierzętach.
Skład: Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Parfum, Palm Acid, Palm Kernel Acid, Sodium Chloride, Tetrasodium EDTA, Etidronic Acid, Tocopheryl Acetate, Propylene Glycol, Rosa Canina Flower Extract, Citronellol, Eugenol, Geraniol, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, CI 12490.
POjemność: 200g
Cena: 8,49 zł
Moja ocena: 4/5
Bardzo polubiłam kosmetyki z ekstraktem z róży, wcześniej miałam żel z Aleppo z olejkiem z róży damasceńskiej który cudnie pachniał różami. Będąc kiedyś w Rossmannie mydło to przykuło mocno moją uwagę, mianowicie: eleganckie opakowanie oraz technologia oparta o naturalną recepturę. Mydło jak można się domyślić ma kolor jasno-różowy – pięknie pachnie różą, tak przyjemnie, a nie nachalnie jaki niektóre kosmetyki z tym ekstraktem. To sporej wielkości kostka, która z początku jest trochę nieporęczna podczas używania. W trakcie zużywania się mydła nieco wygodniej się nią operuje w dłoniach. Bardzo polubiłam to mydło do mycia twarzy, zamiast ulubionego Białego Jelenia z głogiem i lnem. Mydło jest bardzo delikatne, dobrze się pieni, co najważniejsze nie wysusza skóry ani jej nie podrażnia. Dobrze zmywa wszelki makijaż. Choć do demakijażu oczu stosuję wpierw oliwkę (więcej o tym pisałam TU). Po umyciu nim twarzy skóra jest uspokojona, jestem pewna że to zasługa ekstraktu z dzikiej róży – który działa nawilżająco, łagodząco i wzmacniająco na naczynka (zawiera sporo witaminy C) na skórę. Mydło zawiera również witaminę E i masło shea. Oczywiście mydło świetnie się także spisuje do mycia ciała. Ma tylko jeden drobny minus: po pewnym czasie pęka, co nie wygląda estetycznie oraz może się tworzyć na nim biały osad. Mnie to akurat nie przeszkadza jakoś bardzo ale wolę o tym wspomnieć. To bardzo dobry produkt z niskiej cenie. Z czystym sumieniem mogę je śmiało polecić jako zamiennik Białego Jelenia dla osób które lubią stosować mydła do mycia twarzy. Mydło na pewno jest dostępne w Rossmannie.
Mydło różane powstało w oparciu o recepturę, której tradycja sięga 1949 roku. Baza mydła została pozyskana z naturalnego oleju palmowego, co zapewnia niezwykłą delikatność w pielęgnacji skóry. Główny składnik mydła, ekstrakt z dzikiej róży działa antyseptycznie i tonizująco, Masło shea gwarantuje nawilżenie i ochronę przed wysuszeniem. Zawarta w mydle witamina E od lat znana ze swoich właściwości odmładzających zapewni ochronę przed starzeniem. Mydło zostało przebadane dermatologicznie. Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego. Produkt nie był testowany na zwierzętach.
Skład: Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Parfum, Palm Acid, Palm Kernel Acid, Sodium Chloride, Tetrasodium EDTA, Etidronic Acid, Tocopheryl Acetate, Propylene Glycol, Rosa Canina Flower Extract, Citronellol, Eugenol, Geraniol, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, CI 12490.
POjemność: 200g
Cena: 8,49 zł
Moja ocena: 4/5
Bardzo polubiłam kosmetyki z ekstraktem z róży, wcześniej miałam żel z Aleppo z olejkiem z róży damasceńskiej który cudnie pachniał różami. Będąc kiedyś w Rossmannie mydło to przykuło mocno moją uwagę, mianowicie: eleganckie opakowanie oraz technologia oparta o naturalną recepturę. Mydło jak można się domyślić ma kolor jasno-różowy – pięknie pachnie różą, tak przyjemnie, a nie nachalnie jaki niektóre kosmetyki z tym ekstraktem. To sporej wielkości kostka, która z początku jest trochę nieporęczna podczas używania. W trakcie zużywania się mydła nieco wygodniej się nią operuje w dłoniach. Bardzo polubiłam to mydło do mycia twarzy, zamiast ulubionego Białego Jelenia z głogiem i lnem. Mydło jest bardzo delikatne, dobrze się pieni, co najważniejsze nie wysusza skóry ani jej nie podrażnia. Dobrze zmywa wszelki makijaż. Choć do demakijażu oczu stosuję wpierw oliwkę (więcej o tym pisałam TU). Po umyciu nim twarzy skóra jest uspokojona, jestem pewna że to zasługa ekstraktu z dzikiej róży – który działa nawilżająco, łagodząco i wzmacniająco na naczynka (zawiera sporo witaminy C) na skórę. Mydło zawiera również witaminę E i masło shea. Oczywiście mydło świetnie się także spisuje do mycia ciała. Ma tylko jeden drobny minus: po pewnym czasie pęka, co nie wygląda estetycznie oraz może się tworzyć na nim biały osad. Mnie to akurat nie przeszkadza jakoś bardzo ale wolę o tym wspomnieć. To bardzo dobry produkt z niskiej cenie. Z czystym sumieniem mogę je śmiało polecić jako zamiennik Białego Jelenia dla osób które lubią stosować mydła do mycia twarzy. Mydło na pewno jest dostępne w Rossmannie.
też lubię kosmetyki z ekstraktem z róży 😉
ale moje ulubione to te z piwonii <3
ja z Grecji przywiozłam sobie mydełko oliwne z ekstraktem z róży i też jest bardzo delikatne jak to Twoje 🙂
Narobiłaś mi ochoty! Uwielbiam różę w każdej postaci, taki mały prywatny bzik:)
Jak będę w Rossmannie to rozglądnę eis za tym mydłem.
to jak lubisz różę to polecam wodę różaną jako tonik do twarzy.Mydła z barwy nie miałam jedynie wielbłąda i mi się znacznie lepiej spodobał niż jeleń
Właśnie używam wody różanej:) ten duet jest super!
Miło mi to słyszeć:) zapraszam:)
Trafiłam na Twojego bloga i jest świetny. Zamierzam śledzić na bieżąco. Ciekawe porady które będę stosować u siebie.
powiedz mi proszę, czy to mydełko jest naturalne, organiczne?
Organiczne to ono chyba nie jest ale nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.