Moja cera jest typowo naczyniowa. Na policzkach borykam się rumieniem. Raz jest trochę lepiej raz gorzej. Zwykle jesienią i zimą problem się zaostrza. Jestem więc zmuszona stosować podkład każdego dnia, bo bardzo mnie ten rumień krępuje. Dodatkowo na łydkach mam już popękane naczynka, które bardzo szpecą moje nogi.
Kupiłam zachęcona reklamą w telewizji serum RedBloker w nadziei złagodzenia zaczerwienień i ogólnego wzmocnienia naczynek krwionośnych. Czy pomogło? Zapraszam na moją skromną opinię.
Opis producenta:
RedBlockerto specjalistyczne serum przeznaczone do punktowej pielęgnacji skóry z problemami naczyniowymi. Serum pomaga zniwelować widoczne na skórze defekty: zaczerwienienia występujące tuż pod naskórkiem (naczynka), miejscowe zasinienia lub przebarwienia. Dodatkowo RedBlocker chroni skórę wrażliwą ze skłonnością do występowania „pajączków” i przebarwień oraz widocznych na powierzchni skóry splątanych sieci naczynek.
Substancje aktywne:
- Zmikronizowana diosmina i hesperydyna – należą do grupy flawonoidów, które wywierają działanie ochronne na małe naczynka krwionośne, wzmacniając ich odporność na uszkodzenia mechaniczne. Wspomagają odpowiednią szczelność naczynek poprzez hamowanie działania hialuronidazy.
- Ekstrakt z Aesculus hippocastanum (kasztanowiec zwyczajny) wpływa korzystnie na elastyczność ścianek naczynek, redukujące defekt zaczerwienienia i miejscowe przebarwienia skóry.
- Wyciąg z Ruscus aculeatus (ruszczyk kolczasty) zawiera saponozydy, w tym ruskogeninę wzmacniającą ściany drobnych naczynek poprzez inhibicję aktywności enzymatycznej elastazy.
- D-pantenol działa kojąco, nadając skórze miękkość, elastyczność i odpowiedni poziom nawilżenia. Krem likwiduje wrażenie ściągnięcia skóry, zapewniając odczucie komfortu i kompleksowej pielęgnacji. Prowadzi do złagodzenia podrażnień delikatnej tzw.skóry naczynkowej, zapobiegając jej wysuszeniu i stymulującej naturalną regenerację.
Skład: Aqua, Isopropyl palmitate, Caprylic/Capric Triglyceride, Propylene Glycol, Glyceryl Stearate, Diosmine, Glycerin, Alcohol Denat./ Ruscus Aculeatus Root Extract/Sodium Laureth Sulfate, Cetyl Alcohol, Propylene Glycol, Aesculus Hippocastanum Extract, Glyceryl Stearate Citrate Phenoxyethanol/Caprylyl Glycol, Panthenol, Polyacrylamide/Hydrogenated Polydecene/Laureth-7 Hydroxyethylcellulose, parfum/ D-Limonene/Linalool/Butylphenyl Methylpropional/Alpha-Isomethyl Ionone, Hesperidin.
Pojemność: 30 ml
Cena: ok. 20 zł w aptekach (w Internecie parę złotych taniej).
Gdzie kupić? apteki i sklepy zielarsko-medyczne.
Moja ocena: 4/5
Opakowanie: biała, miękka tubka z czerwoną zakrętką, posiada dołączony kartonik. Wolałabym, żeby zamiast zakrętki która wiecznie mi upada na podłogę, była zatyczka.
Zapach: delikatny, lekko kwiatowy.
Konsystencja: lekki krem.
Kolor: żółtawy.
Działanie: Serum ma żółtawy kolor, bardzo dobrze się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Kupiłam je z przeznaczeniem do smarowania policzków, które mają tendencję do rumienia i zaczerwienień, a także do złagodzenia pajączków na łydkach. Serum stosowałam 2 razy dziennie, w przypadku twarzy nakładałam je na krem jaki w tamtym momencie stosowałam.
Po 3 miesiącach regularnego używania widzę wyraźną poprawę wyrównania kolorytu na twarzy, zaczerwienienia na policzkach znacznie zbladły, co jest dla mnie dużym sukcesem, gdyż wcześniej żaden krem przeznaczonym do cery naczyniowej tego nie robił. Sytuacja na tyle uległa poprawie, że zaprzestałam codziennego używania podkładu, wystarczy mi zwykły puder w kamieniu dla zmatowienia cery. Nawet w chwilach większych emocji nie czerwienię się już tak bardzo jak kiedyś. Widzę zatem wyraźne wzmocnienie naczyń krwionośnych.
Niestety w przypadku popękanych naczynek czyli pajączków na nogach krem ten nie zadziałał. Nie zbladły one w żaden sposób. I pewnie pomógłby mi jedynie zabieg zamykania naczynek laserem…
Serum ma dość bogaty skład, zaznaczyłam na niebiesko (wyciag z kasztanowca, diosmina, hesperydyna, wyciąg z ruszczyka kolczastego oraz d-pantenol). Dzięki żółtawemu zabarwieniu wyrównuje koloryt skóry. Producent ma swojej ofercie jeszcze tabletki RedBloker.
Plusy:
+ wzmacnia naczynia krwionośne
+ likwiduje rumień, zaczerwienienia i zasinienia
+ wyrównuje koloryt skóry
+ cena
+ dostępność
+ nie zapycha
+ delikatny zapach
+ wydajne
Minusy:
– nie zmniejsza zaistniałych pajączków ani popękanych naczynek
Podsumowując: Serum RedBloker nie zmniejszy nam zaistniałych pajączków ale stanowi bardzo skuteczną profilaktykę cery naczyniowej ze skłonnością do rumienia i zaczerwienień. Pod tym kątem sądzę, że warto je wypróbować. Ja zostanę z nim na dłużej:)
Znacie serum Red Bloker? A może któraś z Was stosowała tabletki z tej serii?
Helen
Mam w sumie lekki dylemat, czytając tę recenzję.
Sama nie wiem, czy warto go kupić 🙂
Tak czy owak z tego co piszesz, masz dość poważne problemy i na Ciebie działa. Ja mam tylko gdzieniegdzie widoczne naczynka i skłonność do czerwienienia. Skoro Tobie pomogło, myślę, że również mam duże szanse.
Może kiedyś go kupię, życzę powodzenia w dalszej walce z naczynkami 😉
Dziękuję. Mnie to serum bardziej pomogło w walce z rumieniem niż niejeden krem na naczynka.
Niestety ja nie wieże w tego typu kosmetyki, jeden z domowników zmaga się z naczynkami i powiem szczerze że jedynym i w dodatku nie zbyt trwałym sposobem na naczynka jest zabieg wstrzykiwania specjalnego płynu lub wykonanie naświetleń laserem, zbieg ten wykonać można w gabinecie kosmetycznym koszt ok. 100 zł jeśli chodzi o zastrzyk z tego co pamiętam to wykonuje się 2 razy w roku a naświetlanie raz.
Muszę chyba zrobić sobie taki zabieg na łydki:(
ciekawy produkt, chyba się skuszę! mam sporo zaczerwienień 🙂
muszę chyba wybrać się na poszukiwania go 🙂
Będę musiała kupić sobie ten produkt, skoro u Ciebie tak ładnie podziałał na naczynka na policzkach.
Zapowiada się ciekawie 😉 Odkąd pamiętam mam problem z naczynkami na policzkach. Może u mnie też zadziała 😉
Mi pękło naczynko kolo nosa i na samym czubku nosa. Masakra mam nadzieje ze pomoze bo wygladam jak rudolf :d
Stosowałam krem Pharmaceris N, nie wiem jak z naczynkami, ale ładnie nawilżał skórę.
Mniej widocznych przebarwień, podsinień i niedoskonałości na buzi po tym serum redblocker. OK, bo do całego ciała, nie tylko do twarzy. 🙂 Poleciła mi znajoma dermatolog
nie mam naczynek, ale niestety posiadam wrażliwą skórę, skłonną do podrażnień i zaczerwienień i też mi służy ten redblocker, bo nie podrażnia, nie powoduje zaczerwienien i extra wyrownuje koloryt skory <3
To serum punktowe redlocker to moj najlepszy zakup kosmetyczny ostatnio. Nie wychodzi z mojej kosmetyczki.;) pajączki i zaczerwienienia po jego zastosowaniu — bye, bye:) to, co ktoś już pisal, fajnie, ze na cale ciało można stosować. Ja daje jeszcze plus za lepszy wygląd cery przy regularnym używaniu:) używam go też na najbardziej podrażnione miejsca, takie które szczypią i pieką, u mnie to najczęściej policzki… ;/ Ten krem extra łagodzi i koi, a zaczerwienienia znikają.
Fajnie, że jesteś zadowolona. Ja również uważam to serum za produkt godny polecenia 🙂